Proponuję abyście tutaj opowiedzieli swoją historię związana z jk3.
Może ja pierwszy zacznę.
Juvenile's history ...
Najpierw kupiłem Star Wars Jedi Knight II:Outcast, przez pomyłkę pomyliłem Outcast'a z Jedi Academy. Widziałem recenzję Jedi Academy w jakiejś gazecie czy coś w tym stylu i po screenach z tyłu pudełka Outcast'a wywnioskowałem, że to JK3, więc zadowolony pomknąłem do kasy, odpalam kompa, instaluje a tu "gówno" a nie JK3 ;/ i 80zł psu do dupy... Wydałem całe moje kieszonkowe jakie wtedy zbierałem i jeszcze kupiłem nie tą grę, więc za jakiś czas uzbierałem kasę i tym razem kupiłem JK3 ^^. Za jakieś 2 lata w końcu starzy założyli mi neta i się zaczęło. Oczywiście jako rasowy noob wbijałem na serwa i od razu co robiłem to był text "Elo, som polacy?" XD Jak byli to zbieraliśmy się w bar1 or bar2 ( rofl XD ) i biliśmy się z innymi. Wtedy, jak i teraz nie było ani jednego serwera polskiego, więc zaintrygowało mnie w jaki sposób robi się serwery, bo widziałem kilka razy jak jacyś Polacy stawiali na necie. Pewnego razu postawiłem. ( do dziś nie wiem jakim sposobem bo zrobiłem to źle i to było niemożliwe aby ktoś wbił na mojego serwa) Pierwszym jaki wbił na mojego serwa był Szydlol, był wtedy w DF ( Dark Fighters, polski klan ). Grałem z nim bardzo długo, chyba ze 2 tygodnie się spotykaliśmy i w końcu zaproponował mi abym dołączył do nich a on mnie weźmie na swojego padawana i zaczęło się. Zaczął mnie uczyć, a że umiałem robić serwy to byłem w centrum zainteresowania i zyskałem dobrą reputację ( chodź czasami było to męczące bo dość często wyskakiwali z textem "Ej juve weź postaw serwa ^^, "oj no ale z ciebie pipa nie to nie, bez łaski" XD ) Potem poznawałem coraz więcej ludzi i kontaktów.
.: ThE EnD :.
Offline
Na początku był chaos.... Potem narodziło się JK:Jedi Outcast. Jako pro evil nienałogowy jeszcze wtedy gracz ciachałem sobie 2 godziny dziennie na jakichś serverach i owniłem nubów z DFA XD. Jedi Outcast niestety został zabity przez swojego syna, Jedi Academy. Poznałem go jakiś rok temu dzięki koledze z gimnazjum. Nie pamiętam na jakich servach noobiłem, ale to były fajne czasy xD. Pewnego pięknego dnia(koło lutego 2008) wbiłem na jakiś server o nazwie
Dark Fighters. Był tam jakiś koleś co ownił każdego, więc chętnie z nim grałem, by się czegoś nauczyc. Jego nick to Lewwy. Pare x udało mi się go zabić, więc zapytał mnie czy nie zechciałbym dołączyć do jego klanu. Ja zachwycony, że ktoś chce takiego nuba jak ja, przyjąłem jego propozycję i dołączyłem do DF.(http://www.klandarkfighters.pun.pl/viewtopic.php?id=6 << moje podanie:D). Lewwy zaczął mnie uczyć, a w międzyczasie poznałem jakiegoś randoma (Juvenile chyba). Bardzo szybko nauczyłem się podstaw i trwałem w DF, poznając przy tym różne osoby. Niestety, po kilku tygodniach zatraciłem się i przestałem grać w jk3. Zacząłem grać w Tibie. oO Pomińmy ten fragment historii. Jest on żałosny i niegodny uwagi. xD Ale nadal utrzymywałem kontakty z Juvem. Około września/października postanowiłem wrócić do jk3 i dalej być w DF. Juve nauczył mnie kilku różnych rzeczy i razem graliśmy, xD Meh, ale DF rozpadło się , a mnie zawiało do Cingetorix. Cingetorix też się prawie rozpadło, więc odszedłem i wbiłem do Enigmy. Po miesiącu nadal jestem w Enigmie i piszę te słowa.
Ostatnio edytowany przez Cypy (2009-01-24 07:42:14)
Offline
Moje poczatki? Byly ciekawe, nikomu w sumie nie mowilem bo by wyszlo ze jestem normalny, taki jak Wy, i nie kazdy moze byc taka kwintesencja doskonalosci jak ja .
Anyway, pierwsza moja gra to byla w outcascie, jak noobilem w singlu, i pierwsze moje razy online byly z jakas polka, ktora tez mnie ownila jak chciala, troche mnie to zrazilo, jak lazilem potem na inne serwery tez dziwne rzeczy sie dzialy. To tyle z outcastem, potem dostalem w lapy JKA, meczylem singla caly czas, miale minternet i dalej meczylem singla, nie wiedzialem w ogole o czyms takim jak multiplayer. Potem poznalem, zaczalem w czasach gdy Scream byl jeszcze, jakies 2 lub wiecej lat temu . Ofkoz najpierw staffem gralem, ale nie lamilem, czytalem przed gra FAQi i Guidy co i czego nie robic (polecam kazdemu newbie)
Potem sobie gralem i gralem, na zmiane singlem i staffem. Ciekawie wtedy bylo, bo jak juz zdobywalem lekko skilla to poznawalem wtedy nabkow, polskich i nie tylko, ktorzy teraz sa pro i legendami, to oni mnie pamietali, a ja juz ich nie, pech dla mnie, pamieci nie mam dobrej . Anyway, moje przygody w klanach nie sa zbyt ciekawe, bylem w paru nabskich, widzialem jak DF powstawalo, poznalem wtedy Lewwego i Szyda. W klanach bylem w XIII i Clericach, to jedyne co pamietam juz Fajne czasy to byly. Nie pisze kogo i kiedy poznalem, bo tego tez po prostu nie pamietam.
Offline